Skytech vs Fafaq - Niczym Polski Arty i Polski Mat Zo w specjalnym Wywiadzie :)

известные картины и новости из мира искусства

Mr. Biller: Pierwsze pytanie na rozgrzewkę. Jak samopoczucie? dajesz sobie radę z panującą mroźną aurą? ?

Skytech: U mnie wszystko w porządku, dzięki :) Oczywiście, że daję radę! Ten mróz, jak się okazało, rozgrzał mi trochę pomysły. Wróciłem do projektów po dość długiej przerwie i nabrałem trochę zgubionej przez 2011 rok pewności siebie. Nie mogę sie doczekać wiosny, czuję, że będzie sie działo!

 

Mr. Biller: Mam nadzieję że mrozy panujące na zewnątrz nie mają wpływu na temperaturę w Twoim studio?

Skytech: W naszym studio nie byłem już od jakiegoś czasu. Obecnie, po przeprowadzce do nowego miasta, działam na lapku i słuchawkach. Ciężko się przestawić na nową rutynę, ale zapisuje wszystkie możliwe pomysły i odkładam, do momentu aż wrócę do domu i będę miał okazje posłuchać wszystkiego na monitorach i dopracować.

Mr. Biller: Znajdujesz się w ścisłej czołówce Polskich producentów muzyki Trance. Jakie masz plany związane z produkcją na najbliższą przyszłość? Szykują się jakieś nowe produkcje?

Skytech: Na tą chwilę, głównym punktem planu jest zakończenie kilku ulubionych projektów, zobaczymy co z tego wyjdzie :). Chcę na nowo odkryć brzmienie Skytecha, bo nie ukrywam, że trochę zmęczyła mnie muzyka, którą tworzyłem przez te ostatnie 2-3 lata. Nie chce uderzać w jakieś nowe, dziwne rzeczy typu dubstep, tylko ukształtować nowe, lepsze brzmienie. Ciągle będzie transowo i energicznie. Ciągle będzie słychać, że to Skytech :)

Mr. Biller: Wydajesz w Coldharbour Recordings- Labelu Markusa Schulza, który często supportuje Twoje produkcje. Pozostaniesz lojalny tej wytwórni?

Skytech: Dopóki będę czuł, że to jest moje muzyczne miejsce na ziemi, to na pewno tak. Styl coldharbour bardzo mi pasuje: dużo energii, a jednocześnie grube, głębokie basy, chwytliwe melodie, no i ten klimat. Niezmiennie od kilku lat jaram się tą muzą i nie czuje potrzeby zmian. Jak coś się w tej materii zmieni, to na pewno się o tym w jakiś sposób dowiecie. Nawet jeśli miałbym opuścić Coldharbour i wydawać muzykę gdzie indziej, prawdopodobnie wystartowałbym pod innym pseudonimem, a to głównie dlatego, że chciałbym, żeby istota projektu Skytech pozostała niezmienna. Skytech ma grać skytechowo :)

Mr. Biller: Jaką widzisz przyszłośc muzyki Trance i jak oceniasz Artystów którzy w dalszym ciągu trzymają się starego Oldschoolowego brzmienia? Sądzisz że nastąpi wielki „COME BACK” 140 uderzeń na minutę? Czy może należy uciekać w bardziej Progresywne brzmienia?

Skytech: Jeśli taki powrót miałby nastąpić, to na pewno jescze nie teraz. Ogólne zmęczenie tą muzą jeszcze do końca nie minęło, dlatego na fight-back Upliftów, myślę, jeszcze trzeba poczekać. Ta muzyka musi się przedefiniować i dać nieco więcej do zaoferowania. Rozumiem artystów, którzy pozostali przy szybkich transach, bo jeżeli do jakiegoś typu muzyki się przywiązujemy to nie sposób się nim znudzić. Osobiście totalnie męczy mnie słuchanie takich szybkich kawałków, chociaż jeszcze 3 lata temu, siedziałem w nich po uszy. Prawie każdy kawałek brzmi jak reinterpretacja innego... i kolejna..i kolejna.. Argumenty o emocjach mnie już w ogóle nie przekonują. Mimo tego, że jeśli chodzi o Uplifting czuję przejedzenie jak po Bożym Narodzeniu, to szczery szacun dla Arctic Moona, TrancEya, Matta Bukovskiego i Indecent Noisa, że pozostają przy swoim i jeszcze do tego odnoszą sukcesy :)

 

Mr. Biller: Ciężko gra się Trance w Polskich klubach?

Skytech: To zależy od publiki. Ogólna tendencja jest taka, że im szybciej i im dłuższy breakdown, tym mniej to klubowicze chwytają. Większość ludzi nie przychodzi w ogóle na imprezę dla muzyki i do nich jest, według mnie, najtrudniej trafić.

Mr. Biller: Gdzie można Ciebie usłyszeć w najbliższym czasie na żywo, oraz która klubowa impreza zrobiła na Tobie największe wrażenie do tej pory?

Skytech: Mój najbliższy występ odbędzie się podczas EnTrance club night w Szubinie 18.02, gdzie zagram z Jonasem Stenbergiem, Fafaqiem, Toxic Noizem i MdK. Bardzo życzliwa publika i obyta w dobrej muzyce.

Mr. Biller: 5 bookingów w Polskim klubie czy 1 na Polskim Evencie?

Skytech: Eventy już się chyba troszkę znudziły, nie ma takiego klimatu jak kilka lat temu, więc skłaniam się w stronę klubów.

Mr. Biller: Miałeś propozycje bookingów poza granicami Polski? Czy uważasz że w Polsce w dalszym ciągu dominuje przesłanie „Cudze chwalicie, swego nie znacie”

Skytech: Tak, w tym roku szykuje się kilka występów poza granicami Polski. Nie wiem jakie przesłanie dominuje w Polsce. Chyba szkoda czasu się tym zajmować i po prostu robić swoje. Są przecież polscy artyści/wykonawcy, którzy odnoszą sukcesy, więc chyba swoje tez chwalimy :)

Mr. Biller: Jaki jest Twój ulubiony software do produkcji? Na czym robisz nowe kompozycje?

Skytech: Nie byłbym chyba w stanie przeżyć bez Cubase 5. Próbowałem bawić się na Abletonie u znajomego producenta, ale nie jestem do końca przekonany do kilku spraw. Np. mam wrażenie, że trudniej w Abletonie osiągnąć czysty przestrzenny dźwięk, ale być może to wynik mojego braku znajomości tego DAWa. Cubase jest dla mnie lepszy nie tylko z tego względu, że znam go bardzo dobrze, ale również dlatego, że łączy mnie pewien sentyment do programu, dzięki któremu skończyłem takie kawałki jak Comet czy Sirens. Jeśli chodzi o nowe kompozycje: pozostaję przy Cubase, jednak jeżeli jakimś trafem nie będę miał możliwości pracy na nim, to mogę spokojnie korzystać z Abletona. Tak było w przypadku epki Intensity/Motion: Intensity stworzyłem za pomocą Cubase, natomiast Motion za pomocą Ableton Live :)

Mr. Biller: Skytech zawsze był kojarzony jako duet- być może to trochę niewygodne pytanie, ale dlaczego zostałeś sam?

Skytech: "Zostałem sam" to za duże określenie. Współpraca z Julianem trwa nadal, okazjonalnie, ale trwa :) Po pierwsze Julian prowdadzi własny biznes, co jest czasochłonne Po drugie 2011 roku wydarzyło się bardzo istotne wydarzenie w jego życiu: ślub. I jak to przy wejściu na nową drogę życia, potrzeba było trochę zmian. 4 Taką właśnie było zrezygnowanie z uczestnictwa w Skytech: Julian jest bardzo obowiązkowym człowiekiem i poświęca wiele czasu i energii na sprawy biznesowo-rodzinne. Drzwi się jednak do końca nie zamknęły, bo z tego co słyszę, Julian pracuje nad kilkoma projektami, więc jeśli będzie miał ochotę, chętnie pomogę :)

Mr. Biller: W dzisiejszych czasach niekiedy ciężko jest odróżnić czy dany dj podczas występu na żywo gra jeszcze Trance, czy już Progressive House? Zdarzyło Ci się podczas występu na żywo zawędrować w bardziej housowe klimaty nie zdawając sobie sprawy że…. to już jest house? Myślisz że zamazywanie się różnic między gatunkami to dobra tendencja?

Skytech: Całe to szaleństwo z przypisywaniem muzyce gatunków jest już dawno za mną. Kiedyś tkwiłem w tym mocno i np. nie słuchałem techno, bo tylko trance jest piękny i emocjonalny. Teraz po czasie stwierdzam, że takie myślenie było bez sensu i wiele dobrej muzyki umknelo mojej uwadze. Obecnie w mojej głowie są tylko dwa gatunki: pierwszy to 'podoba mi się" a drugi "nie podoba mi się". Taki podział odpowiada mi bardziej, bo znikają uprzedzenia. Jak dany kawałek mi się nie podoba, to nie będę go słuchał, bez względu na to, czy jest to trance, progressive house, czy inny gatunek, który ogólnie rzecz biorąc lubię. Gatunki w muzyce są w ogóle bardzo płynne. Jeszcze rok-2 lata temu progressive house kojarzył mi się bardziej z Nickiem Warrenem niż Swedish House Mafią, dziś Bearport top 100 Progressive House mówi zgoła co innego. Gatunki niezwykle szybko się przedefiniowują, szkoda czasu za tym gonić, lepiej po prostu odkrywać swój osobisty styl. Podczas grania zwykle wolę trzymać się jednego kursu, co w moim przypadku oznacza, że może być dynamiczny, imprezowy house-techno-trance :)

Mr. Biller: Cofnij się pamięcią do początku swojej przygody z produkcją. Kto był Twoim idolem? Na kim się wzorowałeś?

Skytech: Na samym początku była fascynacja Paulem van Dykiem. Ta muza żyje do dziś! Zawsze chętnie wracam do jego setów z przed około 10 lat. Później zajarałem się Alphazone, Dave Joyem, Ralphem Novellem, Yojim Biomehaniką - a więc muzą dość szybką i ostrą. Trudno mi sobie teraz wyobrazić tego 12-latka, który słuchał takiej sieki, ale początki zawsze są osobliwe ;) Później popłynąłem w stronę Anjunabeats i tego co nazywamy Uplifting Trancem. W końcu w 2007 dzięki Damianowi z Sonic Division zapoznałem się ze stylem Coldharbour Markusa Schulza i to było to :) Na każdej z tych postaci w jakiś sposób się wzorowaliśmy, w mniejszym lub większym stopniu.

Mr. Biller: Nie wykluczasz w przyszłości produkcyjnej kolaboracji? Np. Skytech vs Fafaq? Mogłoby być wesoło ?- niczym Polski Arty i Polski Mat Zo

Skytech: Byłoby bardzo wesoło. Myślę, że taki collab ma szansę zaistnieć w przyszłości, chociaż nie ukrywam, że narazie wolałbym skupić się na stworzeniu kilku nowych własnych projektów. Jeśli coś takiego zaistnieje, to postaramy się, żeby Arty i Mat Zo byli Brytyjsko-Rosyjskimi Skytechem i Fafaqiem, a nie odwrotnie :).

Mr. Biller: Tak na zakończenie- Grasz z płyt czy z Komputera… ?

Skytech: Płyty. Chciałbym w ogóle zagrać kiedyś z vinyli, tak jak moi idole kilka lat temu. Takie granie ma jakiś dziwny czar w sobie, który mnie osobiście

przyciąga. Granie z komputera też jest OK, bo daje (wydaje mi się) więcej możliwości zabawy dźwiękiem, jednak ja wolę grać z CD

Mr. Biller: W imieniu całego Portalu życzę Ci jak najwięcej świetnych produkcji i równie dobrych bookingów. Dziękuje za rozmowę.

Skytech: Dzięki wielkie :) a ja życzę wszystkim szybkiego zakończenia mroźnej zimy! Peace, love & Skytech :)

 

Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozprzestrzenianie artykułu bez zgody autora jest zabronione!

Prawo chronione przez ustawę z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Dz.U. z 1994 r. Nr 24, poz. 83.