Cudze chwalicie, swojego nie znacie - Alex van ReeVe

известные картины и новости из мира искусства

‘Cudze chwalicie, swojego nie znacie’, polskie przysłowie, które idealnie określa wiedzę Polaków na temat muzyki elektronicznej, a dokładnie na temat artystów z naszego kraju.

Zachwycamy się artystami z zagranicy, a nie wiemy, iż w Polsce mamy również artystów na światowym poziomie. Z tego właśnie powodu, my, portal Cubestage.pl wychodzimy naprzeciw niewiedzy i ruszamy z nowym cyklem artykułów pod nazwą ‘Cudze chwalicie, swojego nie znacie’. Naszym celem jest przybliżenie wam sylwetek polskich artystów, tych znanych, którzy mają na swoim koncie wiele sukcesów, ale również przedstawienie nieznanych, wschodzących gwiazd na polskim rynku muzycznym.

 

 

Kolejna postać, którą chcielibyśmy wam przybliżyć w ramach projektu ‘cudze chwalicie, swojego nie znacie’  - Alex van ReeVe.

 

logoWłaściwie Artur Rutecki urodzony 23.07.1985 roku w Koninie. Alex już w wieku 13 lat był zafascynowany muzyką elektroniczną, początkowo były to ciężkie brzmienia typu techno, hardstyle czy Gabba, jednakże później zatracił się w gatunku Trance , a w szczególności jego uplifting'owej stronie. Wyjątkowość tego gatunku nie określa licznymi przymiotnikami, lecz odczuciami i doznaniami. Tak silne emocje związane z muzyką znalazły swoje ujście w DJ'ingu, którym Alex zajął się w roku 2005roku. W 2010 roku wziął udział w konkursie Polonia In The Mix 008, gdzie zajmując pierwsze miejsce znokautował mixy Indecenta Noise czy Nitrous Oxide. Otworzyło mu to furtkę do własnej audycji w radiu Afterhours.fm. Po dziś dzień można Go usłyszeć na falach tego radia.

Od niedawna ten młody DJ z Konina zajmuje się Także produkcją. Jego pierwsza produkcja stworzona w duecie z Mike van Fabio pt. "Skyliner" była 3-krotnie support'owana podczas audycji "A State Of Trance" Armin van Buuren'a. Dodatkowo supporty od gwiazd jak: Aly & Fila, Photographer, Manuel Le Saux, Giuseppe Ottaviani, Matt Bukovski, Sied van Riel, John Newall, Jorn van Deynhoven, Sean Tyas, Sneijder i wielu innych potwierdzają jedynie regułę, że Polak potrafi.

Serdecznie zapraszam do wywiadu, jaki specjalnie dla CubeStage.pl zgodził się udzielić Alex van ReeVe.

 

Witam serdecznie. Jako że jest to nasz pierwszy wywiad, powróćmy trochę do początków. Jak zrobiłeś pierwszy krok od fana muzyki Trance do producenta? Czy był ktoś, kto Ci pomógł stać się producentem muzyki Trance, czy jesteś raczej samoukiem?

Witam serdecznie wszystkich czytelników CubeStage.pl. Mówi się, że najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok. Ja przymierzałem się do produkcji już od kilku lat, ale jakoś nigdy nie mogłem znaleźć w sobie na tyle determinacji, by powiedzieć sobie: dziś jest ten dzień. Odpowiadając na twoje pytanie, czy ktoś pomagał mi stać się producentem to jest to na pewno Sebastian Weikum, który nauczył mnie podstaw, a w późniejszym czasie aż do dnia dzisiejszego jest to Michał aka Mike van Fabio. Obu wyżej wymienionych Panom chciałbym oczywiście z tego miejsca serdecznie podziękować.

Skąd wziął się pomysł na Twój pseudonim artystyczny?

A to dość śmieszna historia. Kiedy zastanawiałem się nad pseudonimem artystycznym wpadłem na pomysł by połączyć wszystko to, co jest dla mnie cenne. ALEX – ponieważ podoba mi się to imię, VAN – od wpływu holenderskiego trance na moją świadomość muzyczną, REEVE – od Christophera ReeVe, aktora który po wypadku doznał paraliżu i wylądował na wózku inwalidzkim, ale nigdy nie poddawał się by odzyskać zdrowie. Jego determinacja i wiara zawsze była dla mnie inspiracją. W taki właśnie sposób powstał mój pseudonim.

Alex van ReeVe3Których artystów sceny Trance cenisz najbardziej i dlaczego?

To jest pytanie rzeka. Mógłbym tak wymieniać godzinami. Ale postaram się odpowiedzieć w skrócie. Cenię artystów takich jak: Armin van Buuren, Vincent De Moor, Geert Huinink, Mike van Fabio, Danjo & Styles, Giuseppe Ottaviani, Paul van Dyk, Chciane. Każdy z nich wniósł coś w moje życie. Sposób w jaki postrzegam dziś muzykę jako 29-letni facet jest wynikiem w/w artystów. Szczególnie początkowa dyskografia Armina i produkcje duetu Danjo & Styles są dla mnie niezwykle ważne i to one wyznaczyły mój sposób odbierania i postrzegania muzyki trance, a szczególnie uplifting trance.

Gratulujemy podpisania kontraktu z Armadą. Po tytule "Natalie" wnioskujemy, że jest to dla Ciebie szczególnie ważny utwór. Czy możesz nam opowiedzieć coś więcej na jego temat i kolaboracji z udziałem Geerta Huininka? Jak przebiegał sam proces tworzenia?

Do mojej współpracy z Geertem doszło dość przypadkowo. Podczas pracy nad utworem „SKYLINER” u Michała w studio pokazał mi on jeden ze swoich projektów. Był to zarys utworu „THE KINGDOM”. Kiedy usłyszałem breakdown stworzony przez Geerta byłem w szoku. Michał opowiedział mi o Geercie i dał mi do niego namiar. Odezwałem się do niego i zaczęliśmy luźno rozmawiać o możliwości współpracy. Przedstawiłem mu wizję breakdownu, który chciałbym żeby napisał i od razu spodobała mu się moja historia i założenie tego, jak miałby brzmieć efekt końcowy. Sam proces tworzenia był czasochłonny, skupialiśmy się na szczegółach. Breakdown dopracowywany był dość długo, ale po 2-3 miesiącach pracy otrzymałem końcową wersję, którą użyłem w utworze „NATALIE”. Geert jest perfekcjonistą i od razu mieliśmy założenie, by nie robić typowego „upliftingowego bangera”. Chcieliśmy zrobić utwór przepełniony emocjami, głębią. Myślę, że czytelnicy Cubestage.pl będą mogli usłyszeć efekt naszej pracy już w czerwcu. Utwór wyjdzie nakładem ARMADA MUSIC i z tego co wiem będzie to release w sublabelu: WHO’S AFRAID OF 138?!

Alex van ReeVe5Jak dużo czasu spędzasz w swoim studiu tworząc utwór?

Z tym bywa różnie. Przede wszystkim zależy to od dostępności czasu wolnego, którego ostatnimi czasy nie mam zbyt wiele. Gdy już siedzę w swoim studio (które notabene niedawno ukończyłem) to wszystko zależy od tego jaki mam nastrój, pogody lub od chęci. Czasami siedzę 4 godziny, czasami cały dzień, a czasami 5 min. Pomimo, że mam kilka projektów nad którymi pracuję to zawsze pracę zaczynam od układania nowych melodii, które mam w głowie. Dopiero potem zabieram się za pracę nad utworami.

Jakie rady dałbyś osobie, która pragnie zacząć swoją przygodę z produkcją muzyki?

Zawsze wierzyć w siebie i nigdy się nie poddawać. Czasami można spędzić dzień „wykręcając” jeden dźwięk, a czasami przychodzi to w 5 min. Dodatkowo jeżeli ktoś chce rozpocząć swoją przygodę z produkcją to niech nie boi się zadawać pytań i prosić o pomoc innych. Geert nauczył mnie jednego: „nie ma żadnych granic, barier, a jeżeli są jakieś, to są one jedynie w naszych umysłach”. Trzeba się po prostu przełamać i zmierzyć ze swoimi słabościami.

Czy tworząc "Skylinera" wspólnie z Mike van Fabio mogliście przewidzieć, że odbije się on aż takim echem? Czy przygotowujecie wspólnie jeszcze jakieś projekty?

Nigdy nie przypuszczaliśmy, że „SKYLINER” odniesie taki sukces. Nasze założenie było proste: stworzyć utwór typu „happy” uplifting trance i myślę, że nam się udało. Liczba supportów przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Chciałbym z tego miejsca podziękować również Piotrowi aka Matt Bukovski za wielokrotny support naszego utworu. Odnosząc się do pytania, czy planujemy jeszcze jakieś wspólne projekty, to mogę powiedzieć, że na wydanie czeka nasz drugi utwór „RETROSPECTION”, który ukaże się nakładem EDGE EDM RECORDINGS. Dodatkowo utwór będzie posiadał remix od Photographera, tak więc powinno być ciekawie. Ponadto teraz w kwietniu zaczynamy pracę nad następcą utworu „SKYLINER”.


Wiem, że byłeś w Utrechcie na ASOT 650, Jorn van Deynhoven zagrał waszą produkcję. Jakie to uczucie widzieć na żywo bawiących się ludzi do twojej pracy, i to na tak prestiżowym evencie jakim jest ASOT? 

To było niesamowite uczucie. Jednak pierwszym DJem, który zagrał utwór „SKYLINER” był Photographer na scenie Who’s Afraid Of 138?!. Najlepsze jest jednak stać wśród tłumu bawiącego się przy twoim utworze i mieć świadomość, że praca i emocje, które włożyliśmy wspólnie z Michałem w ten utwór są pozytywnie odbierane przez publiczność. To uczucie jest bezcenne. Wracając jednak do Jorna. To była taka wisienka na torcie podczas mojego pobytu na ASOT650. Jorn już nie raz prezentował nasz utwór na licznych imprezach, ale nie liczyłem, że postanowi go jeszcze raz zagrać na #ASOT650NL MAIN STAGE. Nie powiem: łza pojawiła się w oku.

Wyczytałam, że szykuje Ci się weekend w Holandii. Czy możesz nam coś więcej na ten temat powiedzieć? Kogo chcesz tam odwiedzić?

Pod koniec czerwca lecę na weekend do Geerta, by popracować z nim nad melodiami i jednym projektem, ale przede wszystkim by dalej uczyć się i rozwijać. Mogę dodatkowo zdradzić, że dołączy do nas kompozytorka i wokalistka Kim Kiona. Już nie mogę się doczekać tego spotkania. Jeżeli czas pozwoli to może uda mi się jeszcze spotkać z częścią byłego duetu Danjo & Styles, a mowa tutaj o Danjo Raijer, z którym znam się już od ponad 8 lat.

Na Twoim profilu facebookowym mogliśmy zauważyć, że odwiedziłeś w UK Joe Garretta aka Temple One. Czy owocem tego spotkania będzie kolaboracja między Wami?

Z Joe znamy się 7 lat, choć nasze pierwsze spotkanie face-to-face odbyło się właśnie podczas mojej wizyty w Londynie. Zawsze ceniłem go jako producenta. Grałem chyba wszystkie jego produkcje w swoich setach. To naprawdę wspaniały człowiek i wspaniały przyjaciel. W odpowiedzi na drugą część twojego pytania: tak, powstanie wspólny utwór duetu Temple One & Alex van ReeVe.

Alex van ReeVe4

Jakie masz plany muzyczne na 2014?

Tak jak pisałem wcześniej, szykują się collaby z Mike van Fabio, Temple One, dodatkowo wspólny collab mój, Michała i Geerta, pracuję także nad swoim utworem Albion. Skończyłem pisać już dwie melodie do moich kolejnych dwóch utworów. Są jeszcze inne projekty na 2014, ale na razie nie chcę o nich mówić, by nie zapeszyć. Może wkrótce będę mógł powiedzieć coś więcej.

Skąd czerpiesz inspirację do tworzenia swoich utworów?

To będzie dość banalna odpowiedź, ale czerpie inspiracje z życia, z ludzi którzy mnie otaczają, z otoczenia. Dodatkowo słucham też muzyki Leszka Możdżera i jakoś też po części w jego kompozycjach szukam inspiracji.

Skupiliśmy się na samej produkcji, ale przecież zaczynałeś jako DJ, można gdzieś na żywo Cię posłuchać? Czy raczej skupiasz się już wyłącznie na produkcji?

Obecnie skupiam się na produkcji, choć czasami z braku wolnego czasu ciężko jest cokolwiek zrobić. Jeżeli chodzi o granie w klubach to od czasu do czasu dostaję propozycję zagrania, ale tak jak powiedziałem – raczej skupiam się na produkcji i nauce związanej z rozwojem moich umiejętności jako producenta.

Alex van ReeVe2

 Prowadzisz swoją audycję Xanthe Sessions. Opowiedz nam o niej, jakich brzmień możemy się w niej spodziewać? I jak doszło do współpracy z radiem ah.fm?

W czerwcu 2010 radio Afterhours.fm organizowało coroczny event o nazwie: Polonia In The Mix, który w 100% był poświęcony Polskim DJom i producentom. Zgłosiłem swoją kandydaturę i wysłałem swojego „promo seta”. Później dostałem informację, że zakwalifikowałem się i że wezmę udział w ósmej edycji w/w eventu. To było dla mnie wielkie wyróżnienie móc zaprezentować się szerszej (światowej) publiczności u boku DJów i producentów takich jak: Tiddey, Nitrous Oxide, Adam Nickey czy Indecent Noise. Po zakończeniu eventu dostałem informację od właściciela radia, że mój set otrzymał największą liczbę głosów wśród słuchaczy co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Następnego dnia po tej wiadomości właściciel radia Afterhours.fm zaproponował mi „slot” pod moją autorską audycję Xanthe Session. Od samego początku istnienia audycji prezentowałem wyłącznie uplifting trance i tak zostało po dzień dzisiejszy. Zapraszam wszystkich do słuchania w pierwszą i trzecią sobotę miesiąca od 16:00 do 17:00 czasu polskiego na www.ah.fm

Gdybyś miał wybrać trzy najlepsze utwory trance wszechczasów to, które by to były i dlaczego?

To jest bardzo trudne pytanie. Jest masa utworów, które są dla mnie szczególnie ważne, ale skoro muszę wymienić trzy to będą to: Randy Katana – In Silence (Ron van den Beuken Remix), Danjo & Styles – What Lies Ahead (Original Mix) i PG2 – Forum Of Love (Danjo & Styles Remix). W/w utwory przypominają mi szczególnie ważne okresy mojego życia.

Miałeś kiedykolwiek chwile zwątpienia w swoją pasję do muzyki?

Nigdy nie zwątpiłem w moją pasję do muzyki. Gatunek muzyki jakim jest trance towarzyszy mi już prawie 16 lat. Muzyka stała się częścią mojego codziennego życia. Słucham trance w drodze do pracy, w pracy, po pracy, praktycznie wszędzie i kiedy tylko mogę. Trance jest dla mnie jak tlen – czymś naturalnym, nieodzowną częścią życia.

Jeśli nie jesteś w studio, co robisz? Jak wygląda Twój wolny czas?

Czas wolny przeważnie spędzam „w terenie” z bliskimi osobami, słucham muzyki lub siedzę przed TV, ponieważ jestem tzw. „molem serialowym”.

Dziękuję bardzo za poświęcony czas. Życzę dalszych sukcesów. Jakieś ‘słowo’ na koniec dla naszych czytelników?

Chciałbym pozdrowić wszystkich czytelników Cubestage.pl i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości spotkamy się wspólnie gdzieś na jakimś evencie.


 

Autor: 
Aleksandra Młoda ( CubeStage.pl ) 

 
Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozprzestrzenianie artykułu bez zgody autora jest zabronione! Prawo chronione przez ustawę z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Dz.U. z 1994 r. Nr 24, poz. 83.